Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   63


Paweł "Veeroos" Kuryło


Minęło już tyle czasu. Muszę wytrwać w podróży, której się podjąłem, w końcu zaszedłem już tak daleko, już nie ma sensu wracać. Gwiazda, do której zmierzam, staje się coraz bliższa, ale nadal jest tak odległa. Każdej nocy modlę się i dziękuję za to światło przepełniające mnie miłością, mocą i siłą, pokazujące mi drogę, którą wciąż podążam. Nikt, poza mną, nie zdoła tego zrobić. Nadszedł już czas. Zawsze wiedziałem, że nadejdzie. Zdobędę "Krawędź Duszy", wytrwam w tym, w co od zawsze wierzę, głęboko w sercu, nie poddam się, osiągnę cel...



Lista utworów: (posłuchaj)
01) Doubtful Dudgment [3:44] (posłuchaj)
02) The Edge Of Soul [4:20] (posłuchaj)
03) An Oath Of The Sword [1:33] (posłuchaj)
04) P.N.K.N. [3:46] (posłuchaj)
05) Castaway In Darkness [3:42] (posłuchaj)
06) HAGAKURE [3:58] (posłuchaj)
07) Eternal Memories [1:31] (posłuchaj)
08) A Haunting Wind [3:58] (posłuchaj)
09) Another Fanatic [3:43] (posłuchaj)
10) Moonlight Shadows [4:25] (posłuchaj)
11) A Continental Gale [3:46] (posłuchaj)
12) Tiny Amulet [3:44] (posłuchaj)
13) Yellow Sands [3:31] (posłuchaj)
14) A Mediterranean Call [3:44] (posłuchaj)
15) Darkness Of Fate [4:07] (posłuchaj)
16) Our Way Home [4:34] (posłuchaj)

??!!??!!
To było dokładnie 7 lat temu. Gdzieś w środku tygodnia postanowiśmy z paroma kumplami wyrwać się ze szkoły i wpaść do, jak to określaliśmy, salonu gier. Ów salon nie wyglądał tak, jak to sobie pewnie wyobrażacie, czyli pomieszczenie z ustawionymi automatami do gier. Nie, był to średniej wielkości pokój, gdzie na wielkim stole stało parę telewizorów z podłączonymi do nich konsolami. Jeśli mnie pamięć nie myli znajdowała się tam stara Sega Megadrive/Genesis, Saturn, Nintendo 64 i, jeden z bohaterów tego tekstu, czyli Sony Playstation. Teraz są tam "czarnule","pudła" i inne "kostki", ale ja nie o tym... Na jednej ze ścian wisiała kartka formatu A4 z wypisanymi czarnym mazakiem tytułami gier, w które można było pograć. Wszystkie już były przez nas "zaliczone", jednak gdzieś nieśmiało widniała gierka pod tytułem SOUL BLADE. Właścicielka salonu, skąpa starsza pani o ciemnych jak spalone frytki włosach, oznajmiła, że jest to absolutna nowość. Wyraźnie wyczuwalne podniecenie w jej głosie zachęciło nas do spróbowania tego owocu. I tak po uiszczeniu przez każdego z nas paru złotych pozwalających pograć godzinkę zasiedliśmy przed konsolą, w której to już obracała się płytka z wybraną przez nas grą... To, co po chwili ujrzeliśmy zgniotło, zabiło, rozerwało nas na strzępy.
Intro rozpoczynające tę grę było na tamtejsze czasy czymś tak niezwykłym, że aż niewyobrażalnym, w związku z czym poprosiliśmy o zresetowanie konsoli i puszczenie tego obrazu ponownie. Niestety kobieta odmówiła nam tłumacząc się oszczędnością prądu... Do dzisiaj zastanawiam(y) się, gdzie w tym zdaniu jakaś logika, ale mniejsza z tym. Chwilę potem do pomieszczenia weszli jacyś małolaci prosząc o GRAND TUSZIMO, niestety pani poinformowala, że jest jedynie GRAN TOURISMO, po czym wyszli... Nie przejmując się zbytnio tą zabawną pomyłką ze strony młodzieńców zagłębialiśmy się coraz bardziej w toczoną przez nas grę. Moją uwagę najbardziej jednak nie przykuła wspaniała grafika, wysoka grywalność, ale towarzyszące naszym zmaganiom wspaniałe melodie, które mocno odbiły swoje znamiona w mojej pamięci, szczególnie ta jedna z tego niesamowitego intra. Po latach wyruszyłem w poszukiwanie ścieżki z tej gry, aż w końcu znalazłem.

Soul Edge (tak brzmi oryginalny tytuł) - Khan Super Session. Gdy zobaczyłem ilość utworów, jaka jest na tym albumie, zawiodłem się, ponieważ w samej grze jest ich znacznie więcej, jednak po przesłuchaniu całości uczucie to minęło. Po pierwsze, mimo braku kilku świetnych tematów, dobór melodii jest bardzo trafny, a po drugie, najważniejsze, są one w dłuższych wersjach niż te z gry! Weźmy np "Moonlight Shadows" (temat łysawego Li Long'a). W grze trwa on nieco ponad 2 minuty, tu mamy go w dwa razy dłuższej wersji. To samo tyczy się świetnego kawałka (rozbudowanego o dodatkową zwrotkę i parę innych motywów) z intra, jak i wielu pozostałych. Znajdziemy tu kawałki szybkie, dynamiczne (w końcu to mordobicie :) takimi są np. "Doubtful Judgment" czy "HAGAKURE"), ale także miłe i spokojniejsze ("Moonlight Shadows", "Our Way Home"), również nieco zabawne ("Tiny Amulet" - temat Seung Miny). Instrumentarium jest tu bardzo bogate. Fani syntezatorów, gitar, basów, fletów, a nawet pip (nie śmiać się, to taki azjatycki instrument :)) itp. - KAŻDY na pewno znajdzie tutaj coś dla siebie. O kompozycji nie warto mówić... A może jednak. Są szalenie rozbudowane, można je słuchać do woli z gwarancją nieprędkiego znudzenia, po prostu PIERWSZA KLASA. Tak więc sami widzicie - jest czego posłuchać i w czym wybierać. Pozostaje mi już tylko zaprosić Was do odsłuchania comiesięcznych prezentacji każdego z utworów opisywanego albumu, a mnie samemu zniknąć, ale tylko po to, by we wrześniu pojawić się tu ponownie z nową porcją dobrego (albo i nie) materiału. Miłego słuchania...

POST SCRIPTUM
PS(X). Dzięki wielkie dla Gonza za pomoc w przygotowaniu tego artykułu!


Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   63