Abstrahując od różnych powodów, dzięki którym Rebelianci zwyciężali w mniejszych lub większych potyczkach, czy to w Bitwie pod Yavin, czy w bitwie pod Endorem, czy też w walkach a Admirałem Zsinjem lub z Wielkim Admirałem Thrawnem nie ulega wątpliwości, że w przeważającej mierze to Imperium lub jego pozostałości dysponowało sprzętem i technologią lepszą niż Rebelia a później Nowa Republika. Należy tu pominąć takie perełki na wyposażeniu Republiki jak wg. mnie znakomity myśliwiec A-Wing czy też myśliwiec szturmowy B-Wing, który notabene ze swoją zwrotnością bardziej nadawał się do roli bombowca, nawet słynne kalamariańskie krążowniki, ze swoją potężną siłą ognia nie zmieniały tego układu rzeczy. Nie mogły się one równać z jednymi z najlepszych i największych jednostek z Galaktyce, z Gwiezdnymi Niszczycielami klasy „Imperial” (ISD – Imperial Star Destroyer).
ISD
IMPERIAL STAR DESTROYER
Choć nazwa „niszczyciel” może być myląca, albowiem jednostki tej klasy były potężniejsze od wszelkich krążowników i pancerników, pałętających się w tym czasie po kosmicznej przestrzeni. Zaprojektowane i wybudowane zostały w stoczniach Kuat (Kuat Drive Yards) i powszechnie były używane przez flotę Imperium jako podstawowa jej siła.
Charakterystyczny kadłub o kształcie klina mierzy ponad tysiąc sześćset metrów a o jego sile decyduje ponad 100 stanowisk ogniowych. W dziejach Imperium zdarzały się przypadki, kiedy sama obecność takiej jednostki studziła zamiary świeżo upieczonych zbuntowanych planet lub układów a kapitanowie takich okrętów w pojedynkę byli w stanie wygrać bitwy.
ISD
Standardowe wyposażenie tych okrętów składa się z sześćdziesięciu stanowisk turbolaserów i tyluż samo dział jonowych a całe centrum dowodzenia znajduje się w nadbudówce, mieszczącej mostek, centralę łączności i kierowania ogniem a także komputer pokładowy.
W spodniej części kadłuba znajdują się natomiast dwa hangary: główny i dziobowy. Hangar główny mógł pomieścić jednostki mające nawet sto pięćdziesiąt metrów długości toteż jest wykorzystywany przez promy, transportowce a także myśliwce dzięki połączeniu z pokładem hangarowym. Pokład dziobowy z kolei przeznaczony był dla jednostek szturmowych, desantowych i wspierających desant, w razie potrzeby mógł spełniać także rolę awaryjnego hangaru w przypadku uszkodzenia głównego lądowiska.
O sile niszczyciela decydowała także zawartość jego hangarów a ta była imponująca, standardowo na ISD stacjonowało jedno skrzydło myśliwskie, sześć eskadr po dwanaście maszyn, cztery eskadry składały się z myśliwców typu TIE, jedna z maszyn bombowych i jedna z TIE Interceptorów. Taka konfiguracja uległa zmianę dopiero po Bitwie pod Yavin, do czasu kolejnej wielkiej bitwy pod Endorem na niszczycielach stacjonowały dwie eskadry Interceptorów i trzy myśliwców TIE co jeszcze bardziej podniosło wartość bojową samego niszczyciela.
ISD
Oprócz myśliwców na pokładzie znajdowało się również osiem promów klasy Lambda, piętnaście transportowców desantowych i kilka jednostek typu Skipray lub Gamma.
Załoga Gwiezdnego Niszczyciela liczyła od 36 do 37 tys. ludzi, poza tym na pokładzie stacjonowało dziewięć tysięcy siedmiuset żołnierzy i trzydzieści maszyn kroczących AT-ST. Dodatkowo w razie planowanej inwazji na pokład można było zabrać dodatkowo dziesięć AT-AT i czterdzieści myśliwców do pozostawienia na zdobywanej planecie. Do samej inwazji zresztą były przeznaczone flotylle składające się z szesnastu ISD i krążowników osłaniających transportowce.
Po bitwie pod Yavin niektóre niszczyciele zostały zmodyfikowane , poprawiono grubość pancerza i zwiększono zasięg turbolaserów, jednak nazwa Imperial II niezbyt się przyjęła toteż do końca były one nazywane „zmodyfikowanymi”.
Najsłabszym ogniwem niszczyciela były emitery osłon, które umieszczone były na nadbudówce.