Silnik SOLDNERA obejmuje niszczenie świata gry oraz fizyki w niej zawartej, tak więc wszystko może zostać wysadzone pod warunkiem, że użyjemy do tego wystarczającej ilości ładunków wybuchowych. Ciekawie wyglądają drzewa walące się jak kostki domino. I wreszcie worki z piasku na wiele się nie zdają gdy przeciwnik będzie posiadał wyrzutnię rakiet. Producenci obiecują że pojazdy będą mogły się zakopać w głębokim piasku. By idealnie sterować helikopterem będziemy musieli zrobić nie lada wyczyn. Będziemy musieli zgrać ze sobą reflex oraz kilka innych do tego niezbędnych rzeczy. Jest to tak jak byśmy chcieli usiąść za sterami prawdziwego śmigłowca - wymaga to wprawy, więc nie łamcie się, gdy za kolejnym razem nie uda się.
Często podczas walki i po śmierci nie będziemy wiedzieli skąd padły strzały. Wiec proponuję grać zespołowo i nawzajem się ubezpieczać. Po pierwsze gwarantuje to nam dłuższy czas życia jak i więcej frajdy. Wiadomo, ciągle nie będziemy się poruszali miedzy zgliszczami, a często zdarzy nam się biec przez otwarty teren, gdzie jedyną naszą osłoną będą krzewy, wysoka trawa i reszta rzeczy jakie ofiaruje nam przyroda. Tak więc nawet przy respawnie nie jesteśmy bezpieczni, więc od razu chwytajmy za broń i biegnijmy czym prędzej do najbliższego obiektu oferującego nam osłonę. Często zorientowanie zajmie kilka sekund, sekund które mogą zaważyć na naszym życiu...
Pamiętajcie, by przed odpaleniem gierki dwa razy sprawdzić swój sprzęt, bo przecież to ma być gra, a nie pokaz slajdów. No wiec teraz rzeczy smutne (jak dla kogo, ja się wyrabiam) - minimalne wymagania to ....chwila grozy......1.4GHz i 256MB RAM.
Ale gra po prostu robi wrażenie. Już wiem jak spędzę resztę wakacji. Czas na nowego żołnierza.