Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   19
         

Wojciech"Keiran" Skitał

PRODUCENT: EA SPORTS    DYSTRYBUTOR: EA POLSKAGATUNEK: PIŁKA NOŻNA   WWW:WWW.EURO2004GAME.EA.COM


EA Sports co roku raczy nas kolejnymi wersjami swoich produktów (bo przy tej ilości trudno użyć innego słowa), a czasami także edycjami poświęconymi konkretnym imprezom. Jeśli chodzi o serię FIFA to dotychczasowe ‘dodatki’ wyróżniały się in plus, zwykle bywając bardziej grywalnymi niż zwyczajne coroczne edycje (szczególnie wersja na Mistrzostwa Świata 2002). Nikogo zatem nie dziwi, że również tegoroczne Mistrzostwa Europy doczekały się swojej gry. Niestety jak zaraz się dowiecie nie jest ona nadzwyczajna.



Hymny, prezentacje drużyn, etc.
Niewiele ponad pół temu przedstawiłem tutaj FIFĘ 2004 i niech was tytuł nie zmyli, ale UEFA EURO 2004 to jej bezpośredni następca. Jak zwykle autorzy obiecali mrowie rewolucyjnych zmian. A w gruncie rzeczy dostajemy kosmetycznie poprawioną poprzednią edycję. Ale może nie będę uprzedzał faktów.

Pierwszy obkiwany


Jak sama nazwa wskazuje gra koncentruje się na Mistrzostwach Europy, a jako bonus dostajemy także kwalifikacje do nich (nie można ich uniknąć, toteż prawdziwego turnieju nie rozegramy), a dzięki temu możemy poprowadzić do tryumfu biało-czerwonych (z jak zwykle nieaktualnym składem). Na dodatek musimy grać mecze towarzyskie, co sztucznie przedłuża rozgrywkę z 6 do kilkudziesięciu meczy. Jedną z wprowadzonych nowości jest tryb Scenario, ciekawa rzecz, ale już kilka lat temu mieliśmy coś podobnego. Otóż wybieramy tu sobie dwie drużyny i wszystkie warunki, np. mamy 15 minut do końca, gramy w 10tkę i musimy odrobić 2 gole straty. Fajna rzecz. Poza tym standardowo trening i konkurs rzutów karnych, mecz towarzyski oraz coś co zapowiadane jest jako nowość – konfigurowalny turniej z trybem home/away (co było przecież już 10 lat temu na Amidze).

Początek spotkania
Wśród opcji szkoleniowych nie ma praktycznie żadnych zmian, wybieramy skład, ustawienie (jedno z wielu proponowanych, nadal nie ma dowolności znanej z edycji 2001 i starszych), proponowane zagrania stałych fragmentów gry (o tym potem) czy też ich wykonawców. Jedyna zauważalna zmiana to morale zawodników, jeśli gramy turniej to wraz z meczami morale graczy zmienia się. Np. wygranie meczu powoduje jego wzrost, są też wydarzenia losowe, które determinują ten czynnik. Niestety nie zauważyłem większego wpływu morale na grę piłkarzy, nadal można grać cały turniej w jednym składzie, chyba, że gracze wypadną za kartki/kontuzje, gdyż taki Zidane bez formy jest lepszy niż Szymkowiak na szczycie swoich możliwości. Nadal nie ma edytora zawodników, a szkoda bo mimo dość szerokich kadr nadal brakuje mi niektórych mniej znanych piłkarzy.

Drugi odstrzelony


No i w końcu rozpoczyna się mecz. Sterowanie coraz mocniej udowadnia mi, że granie w piłki bez pada jest mordęgą. Niektóre kombinacje to łamią palce w sensie dosłownym. Na szczęście twórcy zrezygnowali z fatalnego trybu kierowania zawodnikiem bez piłki. W zamian dostaliśmy dziwny tryb rozszerzania widzenia, który nie daje nic więcej. Poza tym z nowości – zmieniono system podań (który to już raz) – jest fatalnie, podania lecą nie wiadomo gdzie, często przed siebie zamiast do kolegi, nie można regulować siły tych naziemnych.
Są dwa rodzaje podań na dobieg – po ziemi (jak dawniej) i górą (nowość) – ewidentna zrzynka z PES, średnio umiejętna zresztą, tam było to rozwiązane przyjemniej. Jest też markowanie strzałów (też zabieg znany z innych gier), z powodu tłoku na polu karnym prawie nieużyteczne. Jest też nowy rodzaj lobowania bramkarzy – może jestem nieumiejętny, ale nie użyłem go skutecznie ani razu. Strzały jak zwykle są słabiutkie, a gol z dystansu praktycznie niemożliwy, ot typowe bolączki FIFY. Stałe fragmenty gry – na to narzekałem pół roku temu i narzekam ponownie. Wygląda to prawie jak w rugby. Predefiniujemy różne zagrania przed meczem, a potem podczas danego wolnego czy rożnego wybieramy jedno z zagrań, następnie wybieramy zawodnika i musimy wyminąć obrońcę by uzyskać piłkę. Niby toto ciekawe, ale jakieś mało piłkarskie, poza tym mało daje dowolności (z bliska możemy tylko strzelać na bramkę, mimo tego, że np. jesteśmy blisko linii).

Trzeci zabrał piłkę


Stadion
Graficznie cudów nie uświadczymy, engine ten sam co ostatnio, grafika bardzo podobna, nie można się jej zbytnio przyczepić, chociaż niezbyt podobają mi się woleje. Za to już przewrotki są niezgorsze. Gorzej trochę ocenię tutaj menu, wyraźne robione pod joypada, ale generalnie oprawa jest niezła (ciekawy jest też film początkowy - rendery plus urywki z gry). Jeśli chodzi o dźwięk to nie mam zarzutów. Muzyka w menu jest fajna, dawno już nie było w serii tak dobrej, EA od czasów NFS:U bardziej interesuje się tym aspektem i słusznie. Przyśpiewki kibiców w końcu się zmieniły, mamy np. ‘Ole! Ole! Ole!’ niestety często się powtarzają. Podobnie panowie Mottson i McCoist, potrafią być cholernie nudni.

Ale i tak zaraz padnie bramka


Ostatnie minuty
Pozostał teraz werdykt ostateczny. Mam mieszane uczucia co do tej gry, z jednej strony daleko bardziej pozytywne niż po FIFIE 2004, z drugiej zaś gra potrafi śmiertelnie irytować (szczególnie podania). Fani serii i tak to kupią albo zagrają w kopię kolegi, fani PES wyśmieją, a co do reszty? Za tą cenę lepiej zainwestować w PES, który jest zdecydowanie lepszy, albo w inny tytuł. No chyba, że wybitnie chcemy zagrać w inną piłkę, wtedy możemy sobie pograć i nawet mieć z tego trochę zabawy.


Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   19